To już trzeci wydany przez Accentus krążek, firmowany nazwiskiem Alexandra Liebreicha, dedykowany muzyce Karola Szymanowskiego oraz Witolda Lutosławskiego. Nazwiska kompozytorów i dyrygenta kuszą, kusi NOSPR, a jednak sięgając po tę płytę miałem pewne obawy… Dlaczego?
Niektórych utworów po prostu się nie lubi i już. Docenia się ich rolę w historii muzyki, pewne walory, ale nie ma chemii. Takim utworem jest dla mnie Uwertura koncertowa E-dur op. 12 Szymanowskiego. Ot, sprawnie napisana wprawka młodego kompozytora, z zachwytem wpatrzonego w Richarda Straussa i w jego Don Juana. Wiele tu patosu i egzaltacji, Szymanowskiego jeszcze ani na lekarstwo. Całe szczęście zawarta na krążku interpretacja Liebreicha jest najlepszym ze wszystkich wykonań tego utworu, jakie dotąd miałem okazję usłyszeć. NOSPR gra mocnym, pewnym i mięsistym dźwiękiem, który doskonale pasujące do charakteru muzyki, a dyrygent wstrzyknął w dziełko Szymanowskiego odpowiednią dawkę energii.
Naraziłem się już fanom Szymanowskiego, czas pogrążać się dalej. Nie przepadam za Koncertem wiolonczelowym Witolda Lutosławskiego. Wiem, że Lutosławski wielkim kompozytorem był i wiele dzieł z jego spuścizny budzi mój szczery zachwyt, ale nie Wiolonczelowy. Nie mogę się do tego utworu przekonać, chociaż słyszałem go na żywo kilkukrotnie. Na krążku dzieło interpretuje Gautier Capuçon, jeden z najciekawszych współczesnych wiolonczelistów. Jego wykonanie rozpoczyna się nieśmiało, od półgłosem szeptanego wyznania granego lekkim i cichym dźwiękiem, które szybko przechodzi w wypowiedź zaskakująco emocjonalną i dramatyczną. Zmienia się też kompletnie barwa instrumentu Capuçona – w miarę rozwoju akcji staje się mocniejsza, bardziej cielista. Liebreich podąża za solistą i prowadzi partię orkiestry w gwałtowny i ostry sposób, nie tracąc przy tym wyczucia barwy w spokojniejszych epizodach. Pięknie brzmi zwłaszcza świetnie nagrana perkusja w cichej dynamice.
O interpretacji IV Symfonii Lutosławskiego pod batutą Liebreicha pisałem TUTAJ z okazji inauguracji tegorocznej edycji festiwalu Łańcuch. Wykonanie zarejestrowane na płycie ma w sobie najlepsze cechy tego, co można było usłyszeć na tym koncercie. To pełnokrwista, dramatyczna i pełna napięcia interpretacja. NOSPR ma ogromne wyczucie kolorystyki dzieła Lutosławskiego, co nie jest bez znaczenia, biorąc pod uwagę rozmaite odcienie emocji, przez jakie przechodzi ten utwór. Byłem pod wrażeniem maestrii Liebreicha i orkiestry we wgryzaniu się w wykwint Symfonii i jej nieoczywistą narrację. Posłuchałem zaraz potem nagrania Salonena z Los Angeles Philharmonic Orchestra, dla której Czwarta powstała. Wiecie co? Wolę Liebreicha i NOSPR.
Jakość dźwięku i akustyka sali są wspaniałe, ale to już nie powinno dziwić nikogo, kto miał do czynienia z katowicką siedzibą NOSRPu. Z płyt takiej jakości możemy być tylko i wyłącznie dumni. Polecam!
Karol Szymanowski
Uwertura koncertowa E-dur op. 12
Witold Lutosławski
Koncert wiolonczelowy*
IV Symfonia
NOSPR
Gautier Capuçon – wiolonczela*
Alexander Liebreich – dyrygent
Accentus Music