Yulianna Avdeeva & Kremerata Baltica. Chopin i jego Europa, część 1

Będąc w Warszawie w sierpniu wręcz nie wypada nie skusić na któryś z koncertów w ramach festiwalu Chopin i jego Europa. Skusiłem się i ja, a w tym kuszeniu pomógł ciekawy program, zaprezentowany podczas drugiego piątkowego koncertu w Filharmonii Narodowej (na recital Garricka Ohlssona niestety nie miałem szansy zdążyć). W programie znalazły się trzy dzieła: Symphone na smyczki i perkusję estońskiego kompozytora Lepo Sumery (1950 – 2000), Koncert f-moll Chopina w aranżacji Evgeny’ego Sharlata na fortepian i smyczki oraz Kwintet f-moll op. 18 Mieczysława Wajnberga w opracowaniu Gidona Kremera i Andrei Pushkareva na fortepian, smyczki i perkusję. Co do Kremera – spodziewałem się jego czynnego udziału w koncercie. Tymczasem założyciel i kierownik artystyczny Kremeraty Baltiki był co prawda obecny na sali, ale siedział sobie na widowni. Szkoda.

Nie znałem wcześniej żadnego dzieła Lepo Sumery, ale króciutka Symphone zaprezentowana przez orkiestrę na początku koncertu pozostawiła po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Kompozytor nie stroił w tym dziele od tonalności, a była to również kompozycja emocjonalna i dramatyczna, zbudowana w wyrazisty sposób. Ciekawy początek wieczoru, szkoda tylko, że tak krótki.

Koncert f-moll Chopina wyszedł z odchudzenia składu obronną ręką. Nie miałem poczucia, że czegoś brakuje, a orkiestra grała dźwiękiem klarownym i przejrzystym. Nie ona jednak była tu najważniejsza, a partia solowa w wykonaniu Yulianny Avdeevy. Zwyciężczyni Konkursu Chopinowskiego w 2010 roku nie pozostawiła po sobie wstrząsającego wrażenia. Technikę ma rewelacyjną, gra też zwiewnie i perliście, ale czegoś mi tu brakowało. Może odrobiny refleksyjności i zadumy?  Może bardziej indywidualnego rysu interpretacji? Lepszego wyczucia w kształtowaniu fraz? Jej wykonanie było poprawne, niezbyt porywające. Kiks w altówce zastępującej waltornię był niejako obowiązkowy.

Kusi żeby porównać powstały w 1944 roku Kwintet f-moll Wajnberga do Kwintetu g-moll Dmitrija Szostakowicza z tego samego okresu, ale to jednak zupełnie inny świat dźwięków. Jakieś odpryski stylu rosyjskiego kompozytora można usłyszeć w środkowej, groteskowej szybkiej części, ale oprócz tego kompozycja Wajnberga jest rozlewna i  melancholijna w wyrazie. Słychać było zresztą, że wykonawcy zaangażowali się w to dzieło dużo bardziej niż w Koncert Chopina. Również Avdeevej poetyka tego utworu odpowiadała dużo bardziej. Świetnie odnajdowała się w szybkich, ostrych i motorycznych rytmach, bardzo też wczuła się w kreowania nastroju Largo, czwartej części. Była w tym potęga i emocje. Ta muzyka dobrze współgra z jej osobowością.

Na bis zabrzmiał zagrany z werwą i uczuciem Piazzola. Wyszedł przepysznie!

 

Foto Wojciech Grzędziński/NIFC

One thought on “Yulianna Avdeeva & Kremerata Baltica. Chopin i jego Europa, część 1

  1. W sobotę 26 sierpnia Yulianna Avdeeva zagrała ten sam koncert f-moll Chopina na festiwalu „Wawel o zmierzchu”. Sceneria, czyli dziedziniec arkadowy na Wawelu, sprawiła, że przeżycie było niepowtarzalne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.