Album Góreccy jest ważny i ciekawy z kilku powodów. Jest premierą fonograficzną dwóch nie zarejestrowanych do tej pory utworów, to raz. Spotkamy na nim trzech przedstawicieli tej rodziny – dwóch kompozytorów i jedną pianistkę, to dwa. Wszystkie utwory zawarte na płycie gra Sinfonia Varsovia, a prowadzi ją nestor polskich dyrygentów, Jerzy Maksymiuk, to trzy. Nagranie jest rejestracją koncertu inaugurującego Tansman Festival, który odbył się w październiku 2016 roku w studiu S1 Warszawie.
Album otwiera poemat symfoniczny Orfeusz i Eurydyka Mikołaja Góreckiego, napisany w 2003 roku, ale prawykonany dopiero podczas tego koncertu. Dzieło składa się z trzech części – Lamentoso, Agitato i Lento, które obrazują kolejne stany emocjonalne bohatera mitu – lament Orfeusza po stracie ukochanej, wędrówkę po zaświatach, wreszcie niepewną, choć w ostatecznym rozrachunku płonną, nadzieję.
Utwór jest eklektyczny – mamy tu zarówno odcinki brzmiące neoklasycznie, jak też sonorytystyczne klastery i glissanda, a także ruchliwe fragmenty napisane w technice aleatorycznej. Znajdziemy tu też, zwłaszcza w ostatnim odcinku, fragmenty w wolnym tempie nawiązujące stylistyką do dokonań Góreckiego seniora. To komunikatywna, pełna emocji i barwnie orkiestrowana muzyka, której słucha się z zainteresowaniem. Ciekawi zwłaszcza Agitato, gdzie kompozytor ewokuje upiorną atmosferę poprzez zastosowanie bogatego instrumentarium perkusyjnego.
Drugi z utworów zawartych na płycie jest chyba najciekawszy. Dwa Postludia Tristanowskie i Chorał to ostatnie z dzieł Henryka Mikołaja Góreckiego, które doczekało się prawykonania już po jego śmierci. Kompozycję zorkiestrował w całości Górecki junior i tylko dzięki jego pracy poznanie jej było w ogóle możliwe.
To statyczna, kontemplacyjna muzyka, w której wyczuwa się ogromną przestrzeń. Czas wydaje się zamierać, dając okazję do refleksji nad akordem tristanowskim i dwoma motywami z preludium do Tristana i Izoldy, które są przedmiotem postludiów. O ile pierwsze Postludium jest medytacją nad miłością, to pojawiający się w drugim ogniwie cytat z sekwencji Dies irae sugeruje, że chodzi tu o rozmyślania na temat śmierci. Pomimo powolnego tempa i cichej dynamiki, przerywanej tylko przez okazjonalne sforzata z użyciem dzwonów i dzwonków, jest to muzyka pełna napięcia i emocji. Całość medytacji wieńczy krótki chorał w tempie Largo cantabile. To niezbyt skomplikowana, ale bardzo piękna, głęboka i poruszająca muzyka.
Ostatnim dziełem na płycie jest Małe requiem dla pewnej polki na fortepian i trzynaście instrumentów – jedna z najczęściej wykonywanych kompozycji HMG. Partię fortepianu wykonuje tu córka kompozytora. Wykonawcom dobrze udało się uchwycić liryczno-żałobny nastrój pierwszej części, w której delikatne frazy fortepianu kontrapunktowane są przez bicie dzwonów. Kontrastuje z nią część druga, Allegro impetuoso, Marcatissimo, a jeszcze większym zaskoczeniem jest trzecie ogniwo dzieła, cyrkowa polka à la Szostakowicz. Finał, Adagio – Cantabile, to powrót do nastroju z początku utworu, z biciem dzwonów i nastrojem refleksyjnym. Wykonanie jest pełne napięcia i koncentracji, a tempa narzucone przez Maksymiuka są szybsze niż w nagraniu Góreckiej z Antonim Witem dla Naxos.
Album to pozycja obowiązkowa dla każdego wielbiciela Góreckich. Płyta jest pięknie wydana, a nagranie live jest tym razem (całe szczęście!) prawdziwym nagraniem live, uwiecznionym razem z okazjonalnymi odgłosami wydawanymi przez publiczność i oklaskami.
Góreccy
Mikołaj Górecki
Orfeusz i Eurydyka
Henryk Mikołaj Górecki
Dwa Postludia Tristanowskie i Chorał op. 82
Małe requiem dla pewnej polki op. 66*
Sinfonia Varsovia
Anna Górecka – fortepian*
Jerzy Maksymiuk – dyrygent
Warner Classics