Muzykę duńskiego kompozytora Hansa Abrahamsena usłyszałem po raz pierwszy prawie dekadę temu, kiedy na Warszawskiej Jesieni wykonano jego przepiękny utwór Schnee. Głęboko zapadł mi w pamięć, kiedy więc w moje ręce wpadła płyta zawierająca jego let me tell you – to od razu miałem przeczucie, że to będzie coś wyjątkowego. Kompozycja ta, napisana w latach 2012/2013, jest cyklem siedmiu pieśni na sopran i orkiestrę. Powstała z inspiracji książką angielskiego literata Paula Griffithsa noszącej ten sam tytuł. Dzieło zamówiła Filharmonia Berlińska, a po raz pierwszy zabrzmiało w wykonaniu Barbary Hannigan (której też zostało zadedykowane), Andrisa Nelsonsa i właśnie Berliner Philharmoniker w grudniu 2013 roku. Tematem dzieła są przeżycia Szekspirowskiej Ofelii. Utwór duńskiego kompozytora przedstawia historię znaną z Hamleta, ale opowiedzianą z jej perspektywy, wyłącznie z wykorzystaniem 480 wyrazów użytych przez nią w sztuce. Siedem pieśni zostało podzielonych na trzy części. Temat pierwszej to pamięć, drugiej – miłość, trzecia zaś zgodnie z komentarzem twórcy jest opisem pokrytego śniegiem krajobrazu, a martwota przyrody kontrastuje ze stanem psychicznym protagonistki, która jednak w odróżnieniu od literackiego pierwowzoru nie poddaje się rozpaczy.
Muzyka Abrahamsena jest nastrojowa, kontemplacyjna, liryczna, enigmatyczna i niejednoznaczna. Utwór przeznaczony jest na dużą orkiestrę, ale zinstrumentowany został bardzo oszczędnie, a dynamika jest zazwyczaj dość cicha. Głośno robi się jedynie w pieśni piątej (Now I do not mind), będącej kulminacją wyrazową całego cyklu. Utwór jest bardzo czytelnie skonstruowany pod względem dramaturgii. Część pierwsza (trzy pieśni) służy za wprowadzenie w nastrój, druga to powolne narastanie napięcia, aż do potężnej kulminacji, a w trzeciej następuje powolne wygasanie. Obraz samotności bohaterki w zimowym krajobrazie jest przejmujący i niezwykle sugestywny – usłyszymy tu m.in. naturalistyczny dźwięk pocierania papierem o membranę bębna basowego, co daje wrażenie odgłosów kroków na skrzypiącym śniegu. W ogóle instrumentacja jest fascynująca – wiele tu odcinków przeznaczonych na drewno, mnóstwo tu także wydobywanych z sekcji perkusji brzmień delikatnych i szklistych, eterycznych i cienkich. Dzieło duńskiego kompozytora sprawia paradoksalne wrażenie czegoś nowego, a także znanego i jednocześnie bardzo swoistego, co jest cechą jego stylu. Tak czy siak – jest to muzyka, która bardzo silnie oddziałuje na emocje, jest jednocześnie nowoczesna, ale też żywa i komunikatywna.
Partia solowa jest bardzo wymagająca, dużo tu dźwięków wysokich i bardzo wysokich, które Abrahamsen każe śpiewaczce wykonywać cicho. Hannigan znakomicie radzi sobie z tą trudną kompozycją – śpiewa delikatnie, z wyczuciem, dźwiękiem pięknym i ze świetnym wyczuciem stylu tej eterycznej i momentami onirycznej muzyki. Także Andris Nelsons i kierowana przez niego Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks stoją na wysokości zadania, a jakość dźwięku jest bardzo dobra.
Jedyne co mi się ewidentnie nie podoba to strona edytorska. Całość wydana jest w papierowym pudełku (a te lubią się szybko niszczyć), a „booklet” (cudzysłów jest w tym przypadku celowy) to po prostu pojedyncza, składana kartka papieru, całe szczęście zawierająca tekst wykonywany przez solistkę. Także okładka nie jest zbyt zachęcająca. Prawdę mówiąc wygląda jak front jakieś płyty popowej. Widząc ją w sklepie i nie doczytując co zawiera krążek pewnie nie zwróciłbym na album żadnej uwagi. Byłby to błąd, bo muzyka jest naprawdę pierwszorzędna, warta poznania i wysłuchania więcej niż jeden raz. Wymaga skupienia, wczucia się w nastrój dzieła, ale zdecydowanie warta jest wysiłku. Myślę, że to jedno z tych dzieł, które przetrwa i o którym będzie się pamiętać.
Hans Abrahamsen
let me tell you
Barbara Hannigan – sopran
Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks
Andris Nelsons – dyrygent
BR Klassik