Łukasz Borowicz to dyrygent wielkim zainteresowaniem darzący dzieła kompozytorów polskich, zwłaszcza zaś tych, którzy z takich czy innych powodów popadli w zapomnienie. Na najnowszym krążku sygnowanym nazwiskiem artysty znajdują się przeznaczone na różne składy dzieła autorstwa Michała Bergsona (1820-1898). Humanistom nazwisko to nie powinno być obce – słusznie kojarzyć je będą z wybitnym filozofem, twórcą intuicjonizmu i koncepcji élan vital, laureatem literackiej nagrody Nobla w 1927 roku, Henrim Bergsonem. Nie jest to zresztą zbieżność przypadkowa, bowiem bohater niniejszego wydawnictwa był ojcem wspomnianego w poprzednim zdaniu myśliciela. Michał Bergson przyszedł na świat w Warszawie w rodzinie żydowskiej od kilku pokoleń związanej z tym miastem, a od imienia pradziadka artysty wzięła nawet swoją nazwę jedna z dzielnic tego miasta – Szmulowizna. Przyszły kompozytor szybko jednak opuścił rodzinne strony. Był aktywny zawodowo głównie we Włoszech i w Szwajcarii, gdzie został dyrektorem genewskiego konserwatorium. Pod koniec życia Bergson osiedlił się w Londynie i tam też zmarł. Album nagrany pod batutą Borowicza jest tym ciekawszy, że na płycie znalazły się same premiery fonograficzne.
Płytę otwiera Koncert fortepianowy e-moll op. 62, prawykonany przez samego Bergsona w Paryżu w 1868 roku. Rękopis pełnej wersji tego utworu (do tej pory znany był tylko opracowany przez Bergsona wariant na fortepian solo) jakiś czas temu odnalazł się w jednym z londyńskich antykwariatów, a utworem zainteresował się wybitny pianista Jonathan Plowright, znany z częstych wykonań i nagrań zapomnianej muzyki polskiej. W ten właśnie sposób doszło do ponownego odkrycia tego dzieła. Składa się ono, jak na koncert przystało, z trzech części – Allegro con fuoco ed agitato, Andante sostenuto i Allegro vivace, alla Zingarese. W ucho rzucają się przede wszystkim elementy stylu brillant oraz echa twórczości Chopina (wejście solowego instrumentu w pierwszej części brzmi prawie identycznie jak to w jego Koncercie e-moll) i Mendelssohna. Partia solowa jest wirtuozowska i efektowna, ładnie instrumentowana jest liryczna część wolna, w której fortepian dialoguje z instrumentami dętymi drewnianymi, natomiast w finale odzywają się (bardzo nieśmiałe i dalekie) echa muzyki cygańskiej. Koncertu słucha się przyjemnie, jest on natomiast utworem będącym po prostu świadectwem swojej epoki i tego jak się wówczas pisało. Świadczy o dobrym opanowaniu rzemiosła, ale niekoniecznie o wielkiej indywidualności twórcy.
Tak samo jest zresztą w przypadku zamieszczonych tutaj, a także wykonywanych przez Plowrighta utworów fortepianowych – trzech mazurków i bohaterskiego poloneza, który momentami aż za bardzo brzmi jak Polonez As-dur Chopina. W mazurkach na pierwszy plan wysuwa się kantylenowa melodyka, rytmika jest słabo zaznaczona, co sprawia że są to dziełka przyjemne, ale nieszczególnie porywające.
Mamy tu także dwa fragmenty z opery Luisa di Monfort. Pierwszym jest ponury, patetyczny wstęp orkiestrowy do całej opery, zdradzający wpływ twórczości Meyerbeera, potem zaś mamy jedną z arii sopranowych, ale podaną tu w autorskim, efektownym i ciekawie brzmiącym opracowaniu na klarnet i orkiestrę. Partię solową wykonuje tu klarnecista Orkiestry Filharmonii Poznańskiej Jakub Drygas.
Ostatni utwór na płycie to lekki, pełen blasku i wirtuozowskich popisów wokalnych walc Il Ritorno na sopran i orkiestrę. Partię solową wykonuje w nim Aleksandra Kubas-Kruk, a robi to znakomicie, z humorem i energią.
A więc odkrycie, muzyka potoczysta, efektowna, album pokazujący różne oblicza twórczości Michała Bergsona, a także obrazujący jego umiejętność pisania na najrozmaitsze składy. Nie jest to może nowy rozdział w historii muzyki polskiej, ale z całą pewnością wartościowy dodatek. Tym bardziej przyjemny w odbiorze że Orkiestra Filharmonii Poznańskiej spisuje się tu na medal, a Borowicz prowadzi dzieła Bergsona con amore, za co należy mu się wdzięczność i uznanie.
Michał Bergson
Concerto symphonique pour piano avec orchestre op. 62
Mazurek op. 1 nr 1 i 4
Grand polonaise héroique
Polonia! Mazurka pour piano
Luisa di Montfort op. 82 – wstęp, scena i aria na klarnet solo i orkiestrę
Il Ritorno na sopran i orkiestrę
Aleksandra Kubas-Kruk – sopran
Jonathan Plowright – fortepian
Jakub Drygas – klarnet
Orkiestra Filharmonii Poznańskiej
Łukasz Borowicz – dyrygent
DUX