Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks to orkiestra o długiej tradycji wykonywania utworów Gustava Mahlera. Bawarczycy grali dzieła tego kompozytora pod batutą Otto Klemperera, Rafaela Kubelika czy Bernarda Haitinka. Doświadczenia i wyczucia w rozumieniu jego muzyki na pewno im nie brakuje. Do panteonu dyrygentów dołącza obecny dyrektor artystyczny zespołu, Mariss Jansons. Nagrywał już kilkukrotnie dzieła tego kompozytora, ale przyznam się Wam szczerze, że nie miałem okazji poznać żadnej z jego interpretacji. Jednak przy okazji katowickiego koncertu Bawarczyków i Maestro Jansonsa (pisałem o nim TUTAJ) wpadło mi w ręce ich najnowsze nagranie. A jako że album zawiera IX Symfonię Mahlera – utwór szczególnie mi bliski – postanowiłem skorzystać z okazji i poznać tę interpretację.
Dziewiąta Mahlera ma wyjątkowe szczęście do świetnych nagrań, a nowe nagranie Jansonsa nie stanowi pod tym względem wyjątku. To dzieło o wyjątkowo gęstej fakturze, pełne przenikających się warstw, którymi trzeba bardzo umiejętnie balansować jeśli chce się czytelnie poprowadzić narrację. Łotewski dyrygent potraktował ten utwór kameralnie, w sposób zaskakująco przejrzysty. Wszystkie odcienie barw są tu na swoim miejscu, ukazane w doskonałej harmonii. Dźwięk jest bezpośredni, naturalny i przestrzenny. Słucha się tego wykonania z przyjemnością, tym większą że klarowność nie wyklucza u Jansonsa emocji, pokazanych we właściwych proporcjach, bez przerysowań i sentymentalizmu. Dopieszczony jest rejestr basowy – doskonale słychać tu bardzo istotne z punktu dramaturgii dzieła dźwięki symbolizującego śmierć tam-tamu, pomruki kontrabasów, puzonów, waltorni, klarnetu basowego i kontrafagotu. Napięcie w pierwszej części budowane jest umiejętnie, a wszystkie trzy kulminacje są zaprezentowane naturalnie. Moje jedyne zastrzeżenie dotyczy ostatniej z nich – za każdym razem, kiedy jej słuchałem, miałem wrażenie, że Jansons mógłby ten fragment zagrać mocniej, bardziej dramatycznie zaakcentować ten moment załamania akcji. Ale to drobne niedociągnięcie wynagradza umiejętne przejście do pastoralnego epizodu, w którym odzywa się dźwięk dzwonów. Jest potraktowany w piękny i poruszający do głębi sposób.
Rewelacyjnie zagrana jest część druga – ciężki i groteskowy lendler. Bawarczycy mają tę muzykę we krwi, a wszelkie sarkastyczne parsknięcia drewna wypadają tu znakomicie. Również balans pomiędzy poszczególnymi sekcjami tej części, różniącymi się pod względem tempa i ekspresji, wypada korzystnie.
Miejscem odczuwanie słabszym od innych w tej interpretacji jest część trzecia – Rondo Burleska. Również to ogniwo symfonii Jansons prezentuje naturalnie i bez zbędnych udziwnień, ale brakowało mi tu odrobiny szaleństwa i większych kontrastów. Nie każdy jest jednak Walterem, Bernsteinem czy Maderną i nie każdy chce prezentować Mahlera w tak radykalny sposób. Jansons i jego zespół wynagradzają słuchaczom ten moment chłodu rewelacyjnymi solówkami drewna. Posłuchajcie tylko odzywek klarnetu Es czy rewelacyjnej gry blachy!
Adagio to jeden z tych utworów, o których trudno pisać i które trudno analizować. Wydają się ewokować taką głębię i tak bezpośrednio wyrażać emocje, że każda próba rozkładania ich na czynniki pierwsze zakrawa na świętokradztwo. Wobec takich utworów można poczuć się bezradnym, nie bardzo wiedząc co napisać. Owszem, można powiedzieć, że Jansons i tę część potraktował naturalnie, płynnie, umiejętnie budując i rozładowując napięcie… ale to nie wystarczy. Dyrygent wyjątkowo dobrze odczytał również ukryty pomiędzy wierszami emocjonalny sens tego dzieła. Być może dlatego powoli wygasające zakończenie jest u niego tak poruszające, tak intymne i tak głębokie.
Jak wspomniałem wcześniej, świetnych nagrań IX Symfonii Mahlera jest wiele. Słuchacz ma do dyspozycji kultowe nagrania Waltera, Klemperera, Horensteina, Haitinka czy Bernsteina, a z nowszych pozycji – choćby nagranie Rattle’a z Berlińczykami. Najnowsze nagranie Jansonsa ma dużą szansę dołączyć do kanonu. Drobne niedociągnięcia o których wspominałem nie są w stanie przesłonić pięknie i bezpośrednio ukazanego przesłania tego utworu. Polecam!
Gustav Mahler
IX Symfonia D-dur
Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks
Mariss Jansons – dyrygent
Ps. Od dłuższego czasu noszę się z myślą napisania cyklu o którymś z utworów Mahlera. Przeszkadza mi ten szczególny rodzaj respektu, który te utwory we mnie budzą. Najwyższy czas, żeby przełamać się i w niedługim czasie podjąć kolejne wyzwanie.