Każdy z nas zna muzykę sceniczną Edvarda Griega do sztuki Henrika Ibsena Peer Gynt. Nawet ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z klasyką kojarzą Poranek, W grocie króla gór czy Pieśń Solvejgi. Trudno wyrazić w tej muzyce coś nowego – jest bowiem niemiłosiernie zgrana, jesteśmy z nią osłuchani, a dobrych nagrań nie brakuje. Rozwiązanie okazuje się dość proste – zrobić aranżację na inny skład. Z tego założenia wyszedł Tormod Tvete Vik, a po przygotowane przez niego aranżacje sięgnęła skrzypaczka Ragnhild Hemsing. Część opracowań przeznaczona została na skrzypce, a część na hardangerfele (inaczej hardingfele lub hardingfela). Instrument ten, wyglądający jak bogato zdobione skrzypce, jest muzycznym symbolem norweskości, tak samo jak muzyka Griega. Ma 8 lub nawet 9 strun – 4 normalne i 4 lub 5 znajdujących się pod nimi tak zwanych strun sympatycznych, które wzbogacają brzmienie. Aranżacje Vika grane przez Hemsing to w sumie 12 numerów – wszystkie znane z suit (a więc Poranek, Taniec Anitry, Pieśń Solvejgi, Porwanie narzeczonej. Lament Ingridy, Taniec arabski, Powrót Peer Gynta, Śmierć Azy i W grocie króla gór), a także Kołysanka Solvejgi, Marsz weselny i dwa tańce norweskie, wykonywane w pierwszym akcie – Halling i Springar, w których kompozytor stylizował na skrzypcach grę na hardangerfele.
Pomysł na ten materiał jest stary jak świat – wziąć starą, dobrze znaną melodię, a następnie improwizować. I to jest dokładnie to, co Hemsing tutaj robi, odwołując się do tradycji muzyki norweskiej. Jakie są rezultaty? Sprawa jest bardzo prosta – najciekawsze i najbardziej niebanalne są aranżacje numerów przeznaczonych na hardangerfele. Są grane con amore, brzmią fascynująco surowo, jednocześnie obco i znajomo. Wyraźnie słychać to już w otwierającym album Poranku, w którym Hemsing swobodnie improwizuje – najpierw solo, a potem ponad akompaniamentem smyczków, które zasadniczo realizują to, co Grieg narzucił im w oryginale. Podobnie jest w Tańcu Anitry, który w wersji na skrzypce z Hardanger także jest świetny (choć jest to, o ironio, mazurek przedstawiający taniec arabskiej dziewczyny). Pieśń Solvejgi w wersji na skrzypce i smyczki wypada dość konwencjonalnie i sentymentalnie, choć Hemsing dobrze skontrastowała środkowy, bardziej dynamiczny odcinek. Ale w ostatecznym rozrachunku brzmi to jak jakaś salonowa miniatura. Skarga Ingridy także nie wypada zbyt dobrze – albo może po prostu zbytnio przywiązałem się do uderzeń talerzy słyszanych w wersji oryginalnej, a także do większej masy brzmienia. Tutaj brzmienie jest blade i ubogie. Halling, podobnie jak późniejszy Springar, zagrane są kapitalnie, z życiem, werwą i wyobraźnią. Taniec arabski, choć grany jest na skrzypcach, brzmi dobrze, a zarówno Hemsing jak i orkiestra grają go z wielką energią, mocno zaznaczając akcenty rytmiczne, a ataki smyczków są ostre i pewne. Powrót Peer Gynta, choć motoryczny, grany szybko i drapieżnie, ponownie jakoś nie przekonał. Brakowało mu rozmachu, brzmiał w wersji Vika jak pastisz Vivaldiego. Kołysanka Solvejgi to kolejny skrzypcowy kawałek salonowy – ładny, ale słuchając go przypomniało mi się złośliwe powiedzonko Debussy’ego, który stwierdził że utwory Griega to „cukierki nadziane śniegiem”. To już nawet nie cukierek – to beza! Całe szczęście reszta grana jest na hardingfele. Marsz weselny jest jednocześnie uroczysty i dziarski, a Śmierć Azy z długą improwizacją solowego instrumentu wypada autentycznie poruszająco. Ogniwo to przechodzi attacca do ostatniego numeru – W grocie króla gór. I to jest prawdziwy majestersztyk! I to zarówno pod względem aranżacji jak i wykonania wszystkich zaangażowanych, którzy dają tu z siebie absolutnie wszystko, a rezultat jest porywający. Bomba!
Czy polecam? Tak, polecam, bo płyty dobrze się słucha. I chociaż nie wszystko tutaj przypadło mi do gustu (patrz – większość numerów ze skrzypcami), to numery grane na hardingfele są naprawdę świetnie zrobione. Pełne, bogate brzmienie tego instrumentu znakomicie pasuje do charakteru muzyki Griega.
Edvard Grieg
Peer Gynt op. 23 – wyjątki z muzyki scenicznej w opracowaniu na hardangerfele, skrzypce & smyczki w opracowaniu Tormoda Tvete Vika
Ragnhild Hemsing – hardangerfele, skrzypce
Trondheim Soloists
Berlin Classics
Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego