Urodzony w 1999 roku Sheku Kanneh-Mason jest już, pomimo młodego wieku, rozpoznawalnym wiolonczelistą. Cztery lata temu wygrał konkurs BBC Young Musician, a dwa lata temu ukazał się wydany przez firmę Decca jego pierwszy album, Inspiration, zawierający m.in. I Koncert wiolonczelowy Dmitrija Szostakowicza. W styczniu bieżącego roku na rynek trafił drugi album młodego artysty, zatytułowany Elgar. Zgodnie z obietnicą daną w tytule daniem głównym jest tutaj Koncert e-moll tego kompozytora, jedna z jego najbardziej poruszających późnych kompozycji. To kontemplacyjne i melancholijne dzieło. Uzupełniają ją krótkie utwory na wiolonczelę – solo lub w rozmaitych zestawieniach instrumentalnych. Do współpracy nad albumem zaproszono także London Symphony Orchestra i jej szefa, Sir Simona Rattle’a, który pokierował orkiestrą w utworze Elgara. Brzmi ciekawie.
Kanneh-Mason utrzymuje, że jego głównymi idolami są Jacqueline du Pré i Mścisław Rostropowicz. Jego interpretacja koncertu angielskiego kompozytora nie zdradza jednak tych wpływów. Wyobrażam sobie, że nagrywanie tego utworu zwłaszcza po du Pré musi być trudne. Jej interpretacja zarejestrowana z LSO pod batutą Sir Johna Barbirolliego słusznie przeszła do historii fonografii i uważana jest za jedno z najważniejszych nagrań Koncertu. Kanneh-Mason gra ten utwór odmiennie, pozostawiając jednak pewien niedosyt wrażeń. Na plus trzeba zaliczyć umiejętność podkreślenia śpiewnych linii melodycznych, umiejętność podkreślania barwy, a także zręczność, z jaką solista traktuje szybką część drugą, która jest najlepszym elementem całego albumu. Pozostałe trzy części są zagrane sprawnie, jednak słuchając ich miałem wrażenie, że Kanneh-Mason gra je zbyt ostrożnie, nie ma tu zbyt wielu nowych rzeczy do powiedzenia od siebie. To dobre wykonanie i ktoś szukający swojego pierwszego nagrania Koncertu nie powinien być zawiedziony, jednak nie jest to na pewno ostatnie słowo jeśli chodzi o to, co można w Koncercie Elgara powiedzieć. Bardziej zaawansowany słuchacz, mający na półce kilka nagrań może więc poczuć się nieco zawiedziony, nie znajdując tu nic, co by odróżniało tę rejestrację od tych, których już wysłuchał. Album to na pewno dobra wizytówka solisty. Dobrze pokazuje jego możliwości i z pewnością ułatwi mu karierę.
Resztę płyty wypełniają drobne liryczne utwory, które niestety są zbyt mało zróżnicowane pod względem nastrojów, aby utrzymać uwagę odbiorcy na dłużej. Najlepiej wypadają opracowania melodii tradycyjnych – Blow the Wind Southerly, które Kanneh-Mason gra w opracowaniu na wiolonczelę solo i Scarborough Fair w wersji na wiolonczelę i gitarę. Słucha się ich przyjemnie, jednak wypadają z głowy kiedy tylko się skończą. Wyjątkiem jest w zasadzie tylko Nemrod Elgara, pozycja dobrze znana i lubiana.
Anonim
Blow the Wind Southerly
Edward Elgar
Nemrod z Wariacji Enigma op. 36
Koncert wiolonczelowy e-moll op. 85*
Romans d-moll op. 66
Frank Bridge
Spring Song z 4 Short Pieces H.104:2
Anonim
Scarborough Fair
Ernest Bloch
Preludium B63
Prayer z From Jewish Life B54
Gabriel Fauré
Elegia c-moll op. 24
Julius Klengel
Hymn op. 57
Sheku Kanneh-Mason – wiolonczela
London Symphony Orchestra*
Sir Simon Rattle – dyrygent*
Decca