Kiedy Leoš Janáček zwrócił się do Rudolfa Těsnohlídka z propozycją napisania opery o Lisiczce Chytrusce, literat zrazu myślał że kompozytor robi sobie z niego żarty. Choć pomysł napisania opery na podstawie komiksu o zwierzętach może wydawać się egzotyczny, to twórca podszedł do tematu na serio. Natknął się na historyjki publikowane w gazecie „Lidové noviny” kiedy pewnego dnia zastał swoją gosposię, Marię Stejskalovą, zaśmiewającą się do rozpuku przy lekturze jednego z wydań periodyku. Zaciekawiony wybuchem wesołości zapytał co było jego przyczyną, a Stejskalova pokazała mu historyjki Těsnohlídka z ilustracjami Stanislava Lolka. Kompozytor zadumał się, a potem postanowił umuzycznić powiastki, ostatecznie jednak libretto napisał sam, a Těsnohlídek był jedynie konsultantem. Nie będę tutaj przytaczał jego treści akt po akcie – dokładne i wyczerpujące streszczenie można znaleźć w łatwo dostępnej literaturze. Polecam w tej materii zwłaszcza Tysiąc i jedną operę Piotra Kamińskiego oraz biografię kompozytora autorstwa Jaroslava Vogela, zawierającą także pedantyczną analizę materiału tematycznego dzieła.
O czym opowiadają i co wyrażają Przygody Lisiczki Chytruski? Opowiadają o tym samym i wyrażają to samo, o czym opowiada i co wyraża Pieśń o ziemi Mahlera, Tapiola Sibeliusa czy opera Dziecko i czary Ravela. Mottem dzieła czeskiego twórcy mogłyby być słowa wyśpiewywane w zakończeniu trzeciego aktu przez Leśniczego: Jak je les divukrásný! – „Jak piękny jest las!”. Uwielbienie dla Natury słyszalne jest w muzyce każdego z tych kompozytorów. Ujęcie Janáčka wyróżnia się dynamizmem, a także typowo czeskim brakiem patosu, humorem i bezpośredniością. Śmierć tytułowej bohaterki jest zupełnie przypadkowa, nie staje się też niczym szczególnym, jest tylko kolejnym elementem koła życia, którego nie sposób zatrzymać. O tym mowa jest w końcowej scenie opery, kiedy drzemiący Leśniczy budzi się i zdaje sobie sprawę, że lis, którego widzi to już przedstawiciel kolejnego pokolenia po Chytrusce, a Ropuszka, którą łapie zapewnia, że poprzednim razem spotkał nie ją, a jej babcię. Treści te podane są lekko i bezpośrednio, bez zadęcia, a jednak są głębokie, momentami nawet tragiczne. Jest w tym ostatnim monologu coś niesamowicie poruszającego, trafiającego w sedno dzięki prostocie i bezpośredniości. Taki efekt zdolni są osiągnąć tylko najwięksi mistrzowie.
Absolutnie przepięknie brzmi pentatoniczny temat grany przez smyczki na początku drugiego aktu – to jeden z najpiękniejszych fragmentów całej twórczości czeskiego kompozytora. Uwagę zwraca wielka barwność tej muzyki, klarowność, oryginalność i odrębność języka muzycznego czeskiego kompozytora. Odcinki z wokalizą chóru w zakończeniu drugiego aktu mogą przywodzić dalekie skojarzenia z muzyką Debussy’ego lub Ravela, ale koloryt muzyki Czecha jest inny, bardziej jaskrawy, podkreślona ostrą, wyrazistą rytmiką i krótkimi, obsesyjnie powtarzanymi kilkudźwiękowymi motywami. Janáček lubi perkusję, lubi też traktować w perkusyjny sposób smyczki, karząc im często grać col legno zamiast arco. Eksponuje brzmienie ksylofonu, glockenspielu, talerzy, werbli czy wielkiego bębna. Instrumentacja jest wyjątkowo ekonomiczna i przejrzysta, a każda z barw stosowana jest z wyczuciem i pełną świadomością zamierzonego efektu. Elementem charakterystycznym dla twórczości Janáčka są też elementy morawskiej muzyki ludowej, stosowane tu z upodobaniem w scenach baletowych czy w momencie pojawienia się na scenie lisiąt na początku trzeciego aktu.
Świat zwierząt różni się mocno od świata ludzi. W tym pierwszym prawie wszystkie partie wykonywane są przez dzieci, natomiast ludzie reprezentowani są już przez „normalnych” śpiewaków (o ile śpiewacy operowi w ogóle mogą być normalni…). Jest w klimacie Lisiczki Chytruski ten sam baśniowy klimat co we wspomnianej już operze Dziecko i czary czy cyklu pieśni Lutosławskiego Śpiewokwiaty i śpiewobajki, czy, ujmując rzecz szerzej i zahaczając o literaturę, w Śnie nocy letniej Szekspira. Opera trwa półtorej godziny, ale akcja jest tak dynamiczna, że nie ma tu ani chwili nudy. Słuchając Lisiczki polecam czytać jednocześnie libretto – kompozytor bowiem wplótł w narrację rozmaite gagi i komiczne efekty dźwiękonaśladowcze, sprawiające że słuchając tej opery nie sposób powstrzymać się od śmiechu. Posłuchajcie tylko rozmowy Chytruski z kurami!
Zdarza się czasem że głos śpiewającej partię tytułową Lucii Popp nie kontrastuje zbytnio z głosami innych zwierząt, tak jak ma to miejsce w dialogach z psem czy Lisem. To już jednak bardziej zarzut w stronę kompozytora niż wykonawców. Podczas oglądania wykonania scenicznego jest też pewnie inaczej niż podczas słuchania opery w domu, bez wizji.
Znakomicie, barwnie i soczyście brzmi Wiener Philharmoniker pod batutą Sir Charlesa Mackerrasa. Dyrygent ten położył zresztą wielkie zasługi jeśli chodzi o wykonania dzieł czeskiego kompozytora w sposób możliwie najbliższy intencjom autora. Jego szacunek i głębokie upodobanie do tej muzyki słyszalne są w każdym takcie dyrygowanego przezeń dzieła.
Także strona edytorska wydawnictwa zasługuje na uznanie. Oprócz długiego i wyczerpującego eseju autorstwa Johna Tyrrella otrzymujemy tu też pełne libretto w dwóch wersjach językowych, a także… komplet obrazków Lolka, przygotowanych do historyjek Těsnohlídka.
Leoš Janáček
Příhody lišky Bystroušky
Lucia Popp – Lisiczka/Młoda Lisiczka
Dalibor Jedlička – Leśniczy
Eva Zigmundová – Żona Leśniczego/Sowa
Vladimír Krejčík – Nauczyciel/Komar
Richard Novák – Proboszcz/Borsuk
Václav Zitek – Harašta
Benno Blachut – Oberżysta Pásek
Ivana Mixová – Páskova/Dzięcioł/Chocholka
Eva Randová – Lis
Eva Hribiková – Frantík
Zuzana Hudecová – Pepík
Miriam Ondráskova – Świerszcz
Libuse Márová – Pies Lapák
Gertrude Jahn – Kogut/Sójka
Peter Saray – Pasikonik/Ropuszka
Wiener Staatsopernchor, Wiener Philharmoniker
Sir Charles Mackerras – dyrygent
Decca