Album z muzyką Valentina Silvestrova zatytułowany Hieroglyphen der Nacht zawiera osiem kompozycji przeznaczonych na wiolonczelę solo lub na dwie wiolonczele. Wszystkie dzieła zawarte na płycie powstały między 1999 a 2004 rokiem, kiedy ukraiński kompozytor zainteresował się możliwościami brzmieniowymi tego instrumentu. Utwory te wykonują Anja Lechner i Agnès Vesterman, artystki cenione przez kompozytora, który napisał dla nich część kompozycji zawartych na płycie.
To właśnie im poświęcone zostały otwierające album Trzy utwory na dwie wiolonczele. Są to Hieroglify nocy, Echo walca i Echo sarabandy. Można by się spodziewać, że oba instrumenty będą ze sobą dialogować, dzieje się jednak inaczej. Twórca powiedział, że to utwory na wiolonczelę o „rozszerzonym brzmieniu” lub „na cztery ręce”, bowiem ich brzmienie stapia się tu ze sobą i uzupełnia się. Następnym dziełem jest złożona z trzech ogniw Elegia na wiolonczelę solo i dwa tam-tamy, przy czym na wszystkich instrumentach gra Lechner. Silvestrov każe też w partyturze wykonawcy dotykać tam-tamów bez wydawania z nich dźwięku, co oczywiście ma znaczenie wyłącznie w przypadku wykonania koncertowego, a nie słuchania dzieła z płyty (aczkolwiek bardzo mnie ciekawi, czy w trakcie sesji nagraniowych Lechner dotknęła tam-tamów!). Zastosowanie takiej obsady daje intrygujące efekty brzmieniowe, tym bardziej że instrumenty perkusyjne często wybrzmiewają spokojnie po cichym uderzeniu. Z myślą o Lechner powstała także kolejna z kompozycji zawartych na płycie – Momenty ciszy i smutku. Początkowy odcinek, w którym dźwięki grane pizzicato przeplatają się z tymi granymi arco prowadzi do recytatywu wykonywanego tremolo. Na końcu powraca początkowy motyw pizzicato, a Silvestrov dobarwia brzmienie flażoletami. Dwie serenady (Serenada wieczorna, Moment serenady) na dwie wiolonczele to krótkie dzieła, urokliwe, pełne ciepła i wdzięku. Larcimosę na wiolonczelę solo zadedykował Silvestrov ormiańskiemu twórcy, Tigranowi Mansurianowi. Ukrainiec wpadł na pomysł napisania tej kompozycji po wysłuchaniu dzieła, które jego przyjaciel zadedykował pamięci swojej żony. Mamy tu także dwa trzyczęściowe muzyczne hommages – jedno poświęcone Schumannowi (Elegia, Serenada, Menuet), a drugie Czajkowskiemu (Preludium „Narodziny melodii”, Kołysanka, Serenada). Zwłaszcza drugi z tych utworów zapada w pamięć – to muzyka prosta, wyciszona, pełna zadumy, oparta na śpiewnych, pełnych słodyczy melodiach, celowo sentymentalnych, bądź też sentymentalizujących. Album zamyka koronkowy Walc dzwonków alpejskich, w którym melodia jest pokawałkowana, przetykana ciszą, a grana ma być, zgodnie z zaleceniem kompozytora „w zachwycie, w stanie zadumy”. Flażolety, dźwięki grane col legno – elementy te urozmaicają brzmieniowo to krótkie dzieło.
Można rzec, że jest to typowy Silvestrov. Jest to muzyka wyciszona, introwertyczna, surowa, prosta technicznie, ale jednocześnie pełna emocjonalnej głębi, smutku i zadumy. Nosowe, ciepłe brzmienie wiolonczeli pasuje do charakteru muzyki, która brzmi melancholijnie, jesiennie, pożegnalnie. Można przy niej kompletnie odlecieć w swój świat. Album ma też jedną wielką zaletę. Dynamika przez prawie cały czas jest wyciszona, można więc tej płyty słuchać w środku nocy, nie budząc przy tym sąsiadów (próbowałem, działa!).
Valentin Silvestrov
Hieroglyphen der Nacht
Drei Stücke
Elegie
8.VI.1810… zum Geburstag R.A. Schumann
Augenblicke der Stille und Traurigkeit
Serenaden
Lacrimosa
25.X.1893… zum Andenken an P.I. Tschaikowskij
Walzer der Alpenglöckchen
Anja Lechner – wiolonczela, tam-tam
Agnès Vesterman – wiolonczela
ECM
Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego